niedziela, 30 lipca 2017

Recenzja dezodorantu roll-on na bazie aloesu ALOE VERA Instituto Espanol

&

W ramach kampanii Ambasadorskiej od Ambasadorka Kosmetyczna otrzymałam do testowania najnowszej generacji Dezodorant roll-on na bazie aloesu ALOE VERA firmy kosmetycznej Instituto Espanol.

Nie ukrywam, że na testowaniu tego produktu zależało mi najbardziej, ponieważ szczególnie w porze letniej pocimy się najbardziej.

 

Opakowanie:
Dezodorant o pojemności aż 75ml ukryty jest w szklanym grubym słoiczku z kulką (roll-on). Z racji, że do produkcji słoiczka użyto szkła nieużywany jeszcze kosmetyk ważył +/- 236 g. Grafika na opakowaniu jest przyjemna dla oka w kolorach zieleni z dodatkiem koloru pomarańczowego. 

Właściwości:
Dezodorant nie zawiera związków chemicznych tzw. antyperspirantów ani nie zawiera soli aluminium, która jest odpowiedzialna za zatrzymanie wydzielanie potu, zawiera natomiast aloes, który działa naturalnie na skórę i zapobiega powstawaniu nieprzyjemnego zapachu potu. A jak wszyscy wiemy skóra człowieka musi oddychać i musi się pocić, gdyż w ten sposób organizm się oczyszcza - grunt, aby wydzielany spod pach zapach był przyjemny:) Każdy z nas zna dobroczynne działanie soku z aloesu więc nasza skóra pach jest po użyciu dezodorantu nawilżona oraz gładka.

Wrażenia po użyciu:
Na samym początku zachęcona opisem kosmetyku, że nie zawiera on alkoholu (więc nie podrażnia skóry) i jest odpowiedni dla wrażliwej skóry bez wahania zaaplikowałam dezodorant na świeżo wydepilowane pachy. Czego się spodziewałam: pieczenia. Co otrzymałam? Nawilżone, gładkie, nie klejące się pachy bez oznak pieczenia. Tak - ten dezodorant nie piecze po depilacji!!! Dla mnie jest to super. Mało tego zapach jest naturalny, delikatny, nie drażniący - w skrócie: jest po prostu ładny. Dezodorant szybko się wchłonął więc zaczęłam działać. Podczas zabawy z córką, podczas gotowania i sprzątania moje pachy pozostawały suche (a nie to miałam testować, bo dezodorant nie blokuje wydzielania potu), więc postanowiłam zwiększyć aktywność fizyczną i włożyłam malucha do wózka po czym poszłyśmy na 10 km spacer. Średnia prędkość jaką osiągnęłam podczas tego spaceru wynosiła 4 km/h wobec czego zaczęłam się pocić. Pachy zaczęły się robić mokre, ale wydzielany zapach był... ładny :) Czuć było zapach dezodorantu, a nie potu. Ale z racji, że ja jestem nieufna, bo moje pachy są w stanie przyzwyczaić się do dezodorantu (już w ciągu 3 dni) testowałam produkt dalej i to mocno intensywnie. I co? Pomimo tego, że pachy się pociły zapach był przyjemny czyli dezodorant spełnił na mojej skórze swoje zadanie. Dodatkowo dezodorant nie pozostawia śladów na ubraniu co dla mnie jest ważne.

Cena:
Znalazłam produkt w drogeriach internetowych za ok. 13 zł i wg mnie cena nie jest wygórowana jak za taki produkt. Jeżeli ktoś szuka dezodorantu, który nie blokuje wydzielania potu, a jedynie w przyjemny sposób niweluje przykry zapach to Aloe Vera jest dla niego.



 


czwartek, 13 lipca 2017

Recenzja produktów Mixa Baby Atopiance

 
&

10 Lipca po przyjściu ze spaceru czekała na mnie paczka do testowania z portalu dla kobiet ofeminin.pl z produktami Mixa Baby Atopiance:

Łagodzącym olejkiem do mycia włosów i ciała


oraz

Emulsją łagodzącą do twarzy i ciała


Moja dwumiesięczna córeczka przez ostatnie dni była kąpana tylko i wyłącznie w w/w olejku oraz smarowana była emulsją łagodzącą.

Na początku sceptycznie podchodziłam do produktów. O ile znam Mixę i jestem z niej bardzo zadowolona (sama używam ich produktów), tak na środkach pielęgnacyjnych dla mojej Oli już się nie raz zawiodłam w ciągu ostatnich 2 miesięcy.

Efekty kuracji Mixa Baby Atopiance przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Zauważyłam je już po pierwszym użyciu, ale aby szczerze zrecenzować produkty chciałam je poużywać przez kilka dni.

Do wanienki napełnionej wodą wlałam porcję olejku (uwielbiam produkty z pompką). Wymieszałam i powstała przyjemna pianka. Włożyłam swojego maluszka i zaczęłam myć. Przed pierwszym użyciem bałam się, że olejek jest tłusty i pozostawi śliski filtr na skórze mojego maluszka, czego bardzo, ale to bardzo nie lubię. Moje obawy okazały się bezpodstawne - olejek nie jest tłusty, ani nie pozostawia śliskiej skóry. Mycie dzieciaczka w olejku jest czystą przyjemnością, bo maluch jest stabilny i mi się nie wyślizgiwał z rąk. Już podczas mycia czułam, że skóra zaczyna się nawilżać - córka walczy teraz z ciemieniuchą na głowie i brwiach oraz ma bardzo przesuszoną skórę na twarzy oraz ramionach. Dlatego o te partie szczególnie zadbałam wyciskając sobie na rękę dodatkową porcję olejku i umyłam nim bardzo dokładnie miejsca "chorobowo" zmienione. Po osuszeniu maluszka przejechałam ręką po jej ciele i czuć było pod palcami niesamowitą gładkość oraz zdrowe nawilżenie bez tłustej powłoki. Duży plus za to, że olejkiem można też myć włosy, które po wysuszeniu są puszyste, a nie tłuste.

Po kąpieli posmarowałam córeczkę emulsją łagodzącą ze szczególnym uwzględnieniem twarzy i ramion. Emulsja bardzo szybko się wchłonęła, a że jest bezzapachowa to nie drażniła ani mnie ani Oli. Podczas nocnych karmień sprawdzałam każdorazowo skórę i dalej była mocno nawilżona, twarz już się nie łuszczyła, a z ramion zniknęło podrażnienie i szorstkość. Ciemieniucha też się zmniejszyła,

Nie spoczęłam jednak na laurach tylko codziennie wieczorem wykonywałam rytuały z Mixą w efekcie czego skóra Oli jest odpowiednio wypielęgnowana, nawilżona, wygładzona, nie przesusza się dzięki czemu szczęśliwe jest i dziecko i matka (ja również wypróbowałam na sobie produkty i zadziałały równie dobrze jak na maluszka)

Oceniam oba produkty w skali 1-5 na dużą 5 i szczerze polecam zarówno dla małych jak i dużych.

Na koniec moje małe przemyślenie:

W końcu pojawił się na rynku zestaw produktów myjąco-pielęgnacyjnych do skóry atopowej, po użyciu których moje dziecko nie tylko jest wypielęgnowane i mocno nawilżone, ale co najważniejsze pachnie swoim własnym zapachem, a nie sztucznymi substancjami zapachowymi.

Pozdrawiam

#kampania #testowanie #nowosc #kosmetyki #cosmetics #ofemininpl #mixa #mixababy #mixapl #mixapoland #dziecko #kids