Dla mnie kampania Wedlowskie Desery powoli dobiega końca - dzisiaj zostały spróbowane przez koleżanki ostatnie pralinki.
Bałam się, że nie uda mi się przeprowadzić ostatnich rekomendacji przez zapalenie gardła jakie mnie dopadło, niemniej jednak na znajomych zawsze można liczyć :)
Pomimo ujemnej temperatury na dworze odwiedziły mnie 3 koleżanki, które na wstępie poczęstowałam świeżo ugotowaną gorącą czekoladą i pralinkami :)
Ojjj było baaaardzo czekoladowo co widać na poniższym zdjęciu.
Nawet tak "kochane" przez wszystkich atrapki dna z pudełeczek wykorzystałam jako podkładki pod szklanki:)
Dlaczego jestem już bliżej końca kampanii? Ponieważ rozpoczęłam ją dość intensywnie - może dlatego, że paczkę dostałam zaraz przed tak lubianym przez wszystkich weekendem, który dodatkowo zawierał w sobie Dzień Babci i Dziadka :) I w ciągu jednego dnia udało mi się porozmawiać z wieloma osobami w różnym wieku.
Wkrótce wrzucę podsumowanie kampanii, a Ty pamiętaj o jednym: Podaruj radość w prezencie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz